Dziś miałam w domu takiego oto gościa:
Wpadł przez otwarte okno siejąc lekką panikę... w pierwszym momencie pomyślałam, że to szerszeń ;) Potem zauważyłam, że w promieniach słonecznych wręcz świeci... a kiedy upadł na podłogę do góry nóżkami i postanowiłam go ratować - zobaczyłam go w całej okazałości i się zachwyciłam! Przeczytałam w Google, że ten żuczek to kruszyca złotawka i wielkość jaką może osiągnąć to 1,8cm do 2cm - wydawało mi się, że ma co najmniej 3cm! Ale może tylko się wydawało ;) Zapewne przyleciał do mnie zwabiony zapachem kwiatów jarzębiny i pomylił kierunki. Wprawdzie zdjęcie nie jest moje, lecz znalezione w internecie, bo akurat nie miałam przy sobie aparatu, ale zdążyłam mu się dokładnie przyjrzeć. Od razu przypomniała mi się konkursowa praca Bluefairy :) Córa oczywiście też skomentowała mój zachwyt: "co? pewnie byś chciała taki koralik?" :D
Ale mnie zna...
No ale czyż nie jest piękny? Aż nierealny!
Pozdrawiam odwiedzających wiosennie i witam nowego obserwatora ;)))
Haha, powiem szczerze, że jednak wolę swoją opaskę niż takiego gościa na włosach ;) Ale urody nie można mu odmówić, jest zachwycający!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście fantastyczne kolory, ale mimo wszystko spotkania z takim zdecydowanie wolałabym uniknąć ;)
OdpowiedzUsuń