czwartek, 31 lipca 2014

lipcowy leń koralikowy

Jak tak porównuję efekty mojej lipcowej twórczości do tego co zrobiłam w maju, to jest mi wręcz wstyd :) W maju przynajmniej trochę tego było, ale lipiec? Szkoda gadać.
Nie jest to bynajmniej moja zła wola, czy porzucenie ulubionego zajęcia, aczkolwiek nie wszystko da się wytłumaczyć innymi ważnymi sprawami, czy wyjazdem na wakacje (które nie trwały przecież miesiąc), bo prawda jest boleśniejsza - opanował mnie leń! Jest to co najmniej dziwne nawet dla mnie, bo jakkolwiek bardzo mnie ten leń do tej pory opanowywał to zawsze przejawiał się niechęcią do wszystkiego prócz koralików - do nich zawsze miałam zacięcie i mogłabym nocki zarywać. Tłumaczę więc to sobie niesprzyjającą aurą - jako skrajny niskociśnieniowiec ciężko znoszę upały.
Ostatnimi czasy robiłam natomiast zakupy... niezliczone ilości zakupów... wręcz opanował mnie zakupoholizm i nawet z wakacji wróciłam z łupami! Teraz zacieram ręce co to z tego wszystkiego można zrobić i... zonk - wena gdzieś sobie poszła :( Mam jednak nadzieję, że jak już leń mi odpuści to wena wróci, a tymczasem mały fioletowy komplecik i kolczyki kulki, czyli mój cały lipcowy dorobek... no może przesadziłam - zrobiłam sobie jeszcze bransoletkę glamour (jak ją nazwałam), która wczoraj miała premierę na mieście, ale jeszcze nie pstryknęłam fotki, więc o niej w następnym poście.
Komplet w fioletach zrobiłam z koralików SupeDuo
koralików toho i Preciosa. W centrum wisiorka fioletowy krysztal rivoli Swarovskiego.
Kolczyki to kulki chyba 12mm oplecione toho + szlifowane kryształki, których ci u mnie dostatek ostatnimi czasy ;)


Zapomniałabym jeszcze napomknąć, że kulki owe robiłam na podstawie wzoru mojej prywatnej zielono-niebiesko-turkusowo-morsko-innej biżuterii, którą poczyniłam specjalnie na wyjazd wakacyjny... składa się ona z kolczyków, wisiora i bransoletki, a fotkami pochwalę się, być może, jak je zrobię :)
W końcu przecież  ten leń... i wszystko jasne ;)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających oraz niskociśnieniowców i tych "pracowitych inaczej" ;)))

8 komentarzy:

  1. Czasem tak jest, że trzeba się temu leniowi poddać i nie ma co z nim walczyć, a i wena potem wraca ze zdwojoną siłą. Jestem pewna, że w Twoim przypadku też tak będzie :) Swoją drogą jak na lenia to ślicznie Ci wyszło :)) Ja taki wisior muszę sobie zaplanować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) To też już nawet nie próbuję walczyć... całkiem się poddałam ;)
      Wisiorek prułam parę razy, bo z SuperDuo było mi kiepsko utrafić, żeby kryształ nie wypadał i żeby nie było za ciasno - w końcu się udało :) Pierwszy raz oplatałam rivoli tymi koralikami i chyba muszę sobie gdzieś zapisać co i jak, żeby potem znów nie eksperymentować :)

      Usuń
  2. Biżutki śliczne i w pięknym kolorze :) Możemy sobie podać ręce, bo primo, też mnie dopadł leń i jakoś wena nie taka jak bym chciała. Secondo, też jestem niskociśnieniowiec i taki upał mnie po prostu dobija. A po trzecie ( terzo ) też lubię zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :)
      To może teraz właśnie jest kiepski czas dla niskociśnieniowców na tworzenie, a dobry czas na zakupy ;) W końcu zawsze jak wena kuleje to zakupy rekompensują wszystko!

      Usuń
  3. Mimo lenia i braku weny bardzo ładne biżutki wyplotłaś. Zawsze zazdroszczę kuleczek, bo mnie straszne kulfony wychodzą. Nie masz ochoty na koraliki, bo może Twój organizm się zbuntował. W końcu sezon ogórkowy - odpoczywać trzeba, oczy od drobnicy oderwać. A upalna pogoda rzeczywiście pracy jakiejkolwiek nie służy. Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Betka :) Moje oczy to już nieźle ucierpiały - miałam świetny wzrok, a przez te 15-ki to zrobiłam się dalekowidzem, bo kupiłam samowolnie okulary w Biedronce coby lepiej widzieć i wzrok mi siadł.
      Z kuleczkami trzeba poeksperymentować, bo różnie to bywa... ja na przykład zawsze robię z jednej wielkości koralików, a w tym konkretnym przypadku mieszałam trzy różne wielkości i też wyszło :)

      Usuń
  4. Oj wiem doskonale co to brak weny, strasznie to dokuczliwe. Bo niby chcesz coś zrobić siadasz i nie masz pojęcia jak się do tego zabrać. Ale jeśli chodzi o Ciebie to ja jakoś tego braku weny nie widzę prace są piękne i wyglądają na bardzo przemyślane;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki serdeczne :) To fajnie, że udało mi się stwarzać pozory że jestem zarobiona ;) Niestety ten brak weny coraz częściej dokucza... chyba się człowiek starzeje ;D

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...