niedziela, 6 kwietnia 2014

leniwie i wiosennie

Mało ostatnio koralikuję (jak na mnie), więc też nie bardzo mam co pokazywać. Jednak zanim już całkiem zawieje nudą na moim blogu - parę fotek z ostatnich mało ambitnych poczynań :) Nie są to jakieś wykwintne, pracochłonne projekty, bo nie chce mi się brać za takowe... wiadomo... wiosna!
Ale za to są kolorystycznie dopasowane do pory roku - zwłaszcza bransoletka wyszywana na filcu z elementami beadingowymi:
Użyłam koralików toho w kolorach cytrynowo-żółto-limonkowo-mietowych, a tył podszyłam zielonym Super Suede
Kolorystyka nie moja, ale za to bardzo wiosenna, odświeżająca i na czasie :)

Następne twory to kolczyki peyote tube w energetycznych kolorach, których za Chiny nie można sfotografować. Przynajmniej mi się jeszcze nigdy nie udało zrobić zdjęcia, gdzie ciemna czerwień byłaby ciemną czerwienią, a nie czerwienią makową lub malinowym :/
Podobne kłopoty mam z kolorem chabrowym, który zawsze wychodzi jako brzydki niebieski.
Mania na peyote tube już dawno mnie dopadła, jednak skupiłam się na wymyślaniu wzorów - ostatnio jednak coraz częściej sięgam po swoje wzory, żeby "słowo stało się ciałem" :)
W realu wyglądają o niebo lepiej, bo czerwień jest konkretna, a zieleń soczysto-wiosenna:
Opaque Pepper Red, Opaque Sour Apple, Gold-Lined Crystal i ciemnoczerwone kryształy fasetowane.
Idąc dalej tropem kryształów... ponieważ mam ich już tak dużą kolekcję, że "wylewa" się z metalowej puszki, to w tym rozpędzie wykombinowałam jeszcze trzy pary kolczyków. Kolorystyka mniej wiosenna, ale miła dla oka... przynajmniej dla mnie ;) Wzory wymyśliłam sama.

Kolczyki Rosaline: toho Copper-Lined Alabaster i Silver-Lined Milky White, duże kryształy w kolorze rosaline oraz mniejsze Fire Polish Apollo Gold

Kolczyki Emerald są zrobione z toho w kolorach szmaragdowej zieleni, fioletowym, fioletowo-zielonym, do tego zielone kryształy i fioletowe Fire Polish - kolorystyka zdecydowanie moja :)

Trzecie to Jet - jak sama nazwa wskazuje - czarne. Toho w połysku i macie + czarne kryształki, tym razem trochę mniejsze...




 Dopatrzyłam się też, że nie zamieściłam wcześniej bransoletki, którą zrobiłam jakiś czas temu, a która idealnie wpasowuje się w wiosenne klimaty :)
Bransoletka wykonana z platynowych i pomarańczowych koralików Preciosa, dla których w końcu znalazłam zastosowanie, oraz  toho Transparent Smoky Topaz (tak mi przypadły do gustu, że zaopatrzyłam się w kilka paczuszek). Dodatki miedziane.


Wszystkim marzycielom bujającym w obłokach życzę błogiego leniuchowania w resztkach uciekającego wiosennego weekendu ;)

Jutro poniedziałek :/


2 komentarze:

  1. Wszystko u Ciebie piękne jak zwykle ale mnie wyjątkowo podobają się oplecione kryształki. Właśnie takie jak lubię, nie są "przedobrzone" :)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ja dziś postanowiłam popracować nad biżuterią dla siebie... zobaczymy na jak długo wystarczy mi zapału :)))
      Mam nadzieję, że do świąt się wyrobię!

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...