środa, 9 lipca 2014

perliście

Perliście - nie od szampana, ale z perłami... może nie w roli głównej, ale na pewno w czołówce ;)
Niedawno poczyniłam zakupy w tej materii - 5 sznurów słodkowodnych pereł w różnych kolorach! Ciągle nie mogę nacieszyć oczu tymi pięknymi egzemplarzami - każda inna, każda urocza :)
Też tak macie?
Tak więc teraz okazuje się, że są niezbędne niemal do każdej pracy i choć być może ta fascynacja minie za chwilę, to teraz przyszywam gdzie mogę :)
Bransoletki, które dziś przedstawiam robiłam obie naraz... Zazwyczaj skupiam się na jednej pracy, ale w tym przypadku czekając na dostawę perełek potrzebnych do tej beżowej wyszywanej, zaczęłam robić drugą - kwiatową. Okazało się, że do tej drugiej też znakomicie pasują perły, a ja nie mogąc się oderwać od żadnej, robiłam obie na przemian :)
Oto efekty:
Wyszyta na ekoskórce i podszyta Super Suede z różnorodną mieszanką koralików toho, Preciosa, Miyuki, sieczką minerałów i oczywiście brązowymi perłami słodkowodnymi. Jest coś jeszcze... czy ktoś zgadnie co to za krążki i kaboszony? ;)))
 Chciałam, żeby bransoleta była uniwersalna, więc zrobiłam takie zapięcie, żeby na każdej łapce dobrze wyglądało - gorsetowe wiązanie na satynowy sznurek.
Zapomniałam pstryknąć fotki rozłożonej pracy przed wciągnięciem sznurka i zawiązaniu na końcówkach koralików, które zapobiegają jego wysuwaniu, więc w celu przybliżenia całkowitego wyglądu bransoletki - dwie pozy na płasko ;)


Druga praca: freeformowo-kwiatowa
Składa się z koralików toho, szklanych listów i pereł słodkowodnych.



 Kojarzy mi się ona z leśną wróżką, czy królową elfów i chętnie widziałabym ją jako uzupełnienie romantycznej skromnej sukni ślubnej :)

Jak zawsze pomiędzy większymi pracami powstaje coś tam jeszcze, czyli tym razem kolczyki z kryształków i toho:
 Nie wiem jak to się dzieje, że niektóre kolory są tak niefotogeniczne :/
Czerwień na zdjęciu jest makowa i przerażająca, podczas gdy kolczyki są zrobione z ciemnoczerwonych kryształków i w realu mają wygląd bardziej królewski. Podobne kłopoty mam zazwyczaj z granatem o chabrowym zabarwieniu, który wychodzi jak poszarzały "niebieściasty" :(
Jak zrobić idealne zdjęcie koloru? Chyba nigdy do tego nie dojdę... a te dwa są dla mnie prawdziwą zmorą.
Na szczęście żółty wyszedł tak jak faktycznie wygląda i powiem szczerze, że budzi we mnie apetyt na coś orzeźwiającego, kojarząc się z owocową sałatką ;)


Na koniec witam nowych obserwatorów i pozdrawiam słonecznie bywalców! 
Dzięki, że do mnie zaglądacie :)

7 komentarzy:

  1. Ale cuda zrobiłaś! Każde jedno bajeczne, pomysłowe i świetnie wykonane!
    Z fotografowaniem czerwieni niestety większość ludzi ma problem, pojęcia nie mam o co chodzi, ale od pół roku leży u mnie naszyjnik i za żadne skarby świata nie daje się odpowiednio obfocić :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wielkie dzięki :) Cieszę się, że Ci się podobają.
      Ja właśnie planuję bransolety w czerwieniach i już się boję, co z tego wyjdzie na fotkach!

      Usuń
  2. Ten mój bloger coś mi ostatnio komplikuję życie i nie pokazuje nowych postów na obserwowanych blogach... no i proszę ile tracę ... Ty to masz kochana pomysły, naprawdę pozazdrościć :) Co jedno to ładniejsze, piękne, nie wiem sama co mi się bardziej podoba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Edytko :D
      No Ty raczej też na brak pomysłów nie narzekasz, bo co chwilę widać jakieś cuda, które wywołują u innych chęć natychmiastowego działania :))) Ostatnio zaraziłaś mnie bransoletką, którą koniecznie muszę dla siebie zrobić, jak tylko znajdę czas ;)

      Usuń
    2. hi hi, fajnie :) koniecznie się później pochwal...
      a u mnie z tym "automatem" chyba jest już ok ale jak coś to krzycz :)

      Usuń
  3. Kolczyki są śliczne, ale bransoletki a zwłaszcza druga... Jest wspaniała, wykonana zupełni inaczej, wspaniały pomysł!;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękuję :) Fajnie jak się podoba innym coś, na co się poświęciło trochę czasu... to znak, że to nie był czas zmarnowany :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...