sobota, 19 października 2013

galaxy & świderki

Dziś parę słów o biżuterii, której obowiązkowo trzeba popróbować zgodnie z trendami... jednym przypadnie do gustu, inni się zniechęcą i stwierdzą, że nie warto było zaczynać, ale fakt jest taki, że chociaż jedno podejście musi być, jak to u każdej zatwardziałej koralikoholiczki :)
Pierwsze wyzwanie to kula Galaxy. Autorką wzoru jest Gill Slone.
Kulę robi się z 8 trójkątów, które potem się zszywa w całość. Moja wizja kolorystyczna w planach była jak najbardziej "zarąbista" lecz w praktyce wyszło troszkę inaczej...
Przyznam, że jestem trochę rozczarowana efektem. Łącząc kolory miałam nadzieję, że efekt będzie bardziej "kosmiczny", a tymczasem wyszło jakoś ciemno i smutno... Użyłam koralików:
 Trans-Rainbow Teal, Metallic Cosmos, Trans-Rainbow Black Diamond i kryształków Bronze Iris Dark Aquamarine. Żałuję, że zamiast Black Diamond nie użyłam srebrnych koralików, bo chyba lepiej odbijałyby pozostałe kolory, a w takim zestawieniu niestety wszystko się zlało i nie uzyskałam oczekiwanego efektu... A może po prostu jestem uprzedzona do tego wytworu? W każdym razie mogę odhaczyć na liście rzeczy zrobionych ta kulę i iść dalej ;) Myślę, że raczej nie sięgnę ponownie po ten wzór, bo ilość poświęconego czasu jest odwrotnie proporcjonalna do intensywności zachwytu... ot po prostu taka sobie kulka.
Kula nie ma jeszcze krawatki, ale to mały szczegół ;)

Drugie wezwanie to kolczyki świderki, które zauroczyły mnie u Silver Aguti i oczywiście musiałam też przez to przejść :) Autorką jest June Huber, a wzór można nabyć tu: wzór
Kolczyki okazały się być bardzo twarzowe. Zrobiłam dwie pary...
Pierwsza jest w kolorystyce chabrowo-kremowej i są to moje pierwsze w życiu świderki! A prezentują się tak:
Druga para to ciemna czerwień, przy czym na krawędziach użyłam koralików w większym rozmiarze (chyba 4,5mm) co dało efekt bardziej pękatych świderków, ale przyznam szczerze, że miałam chwile zwątpienia, bo bardzo kiepsko się robiło z takich dużych.
Moje wrażenia są takie, że łatwiej robi się kolczyki wachlarze, niż świderki lecz już mnie korci, żeby inny zestaw kolorystyczny skomponować ;) Czyli będą następne... i chyba tym razem dla mnie!

Tymczasem robi się następna robótka...
I na tym stanęło... brakuje uszka do zawieszenia - chwilowo zajęłam się bransoletką i kolczykami, więc wisior trochę poczeka :) Ciekawa jestem czy inni też tak mają, że "trzymają wiele srok za ogon" jak mawiała moja babcia? Ja tak mam i chciałabym mieć kilka par rąk i oczu, żeby móc jednocześnie kilka różnych projektów realizować :) Ciągle się boję, że nie zdążę zrobić wszystkiego co zaplanowałam, bo życia braknie!




7 komentarzy:

  1. świderki z użyciem większych koralików prezentują się bardzo ciekawie :) mogę odgapić? ;)
    co do kuli - szalenie podoba mi się ten wzór, ale masz troszkę racji, że użycie koralików w nieco bardziej kontrastowych kolorach jeszcze bardziej by uwydatniło jej wyjątkową trójwymiarowość :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak najbardziej ;)
    Ja dziś znów machnęłam następne świderki... tak mnie wkręciły :) Co do kuli to jakoś mój entuzjazm strasznie zmalał i nawet jeśli tym razem użyłabym lepszego zestawu kolorystycznego, to chyba po prostu jakoś na mnie już nie działa magia tego tworu :(

    OdpowiedzUsuń
  3. te świderki w niebieskościach są urocze :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładnie wyszły Ci świderki. Może i ja w końcu się zmobilizuję i zrobię swoje, bo wzór leży sobie i czeka już parę miesięcy i podchodzę do niego jak kot do jeża.
    Robisz bardzo ładne rzeczy. Będę tu zaglądać. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...