Czas, a raczej jego nieustanny brak nie pozwala mi bywać na blogu tak często jakbym sobie tego życzyła... Zaczynam nawet podejrzewać, że po prostu mnie nie lubi i zwyczajnie porzucił ;(
Skoro jednak dzisiaj okazał mi swą łaskę i chwilowo zaszczycił swą znakomitą "osobą" darując kilkadziesiąt bezcennych minut... pędzę zdać relację.
Dziś ekspresowo i w małym skrócie - krótki przegląd wiadomości pt. "Co powstało jak mnie nie było widać na blogu" ;)
Choinkowo-prezentowa broszka z turkusem dla wyjątkowej osoby:
Komplet na zamówienie weselne...
...do którego później powstała bransoletka:
Zrobiłam też kolczyki do broszki Vintage Rose, których niestety nie "obfociłam" przed wysłaniem i jest tylko jeden...
...aczkolwiek właścicielka i tak jeden już zdążyła zgubić i jak tylko dotrą do mnie zamówione rivolki - będę je robić od nowa ;)
Miłośniczka broszek zamówiła także broszkę pod te kolczyki:
a oto ona:
Natomiast Pani, która lubuje się w bransoletkach, zamówiła jakiś czas temu "łańcuchowiec" we fioletach i szarościach, do którego powstały spontaniczne kolczyki-jajeczka:
Do obfotografowania jeszcze kilka pozycji zamówieniowych, więc jak tylko będzie chwilka - wrzucę na bloga :D
Na koniec ciekawostka znaleziona w necie, czyli tekst który przypadł mi do gustu ;)

Szkoda, że doba taka krótka... pozdrawiam serdecznie zaglądających!